25.10.2007 :: 17:43

...::: Przeciez w marzeniach miało byc lepiej :::...

hej skarby Ostatnia moja notka mówiła o tym ze jestem szcześliwa... teraz juz tak nie jest. Myślalam ze nie bedac z Olkiem skoncza sie moje problemy... no i moze polowa z nich znikła... ale... nie mogłam wczesniej pisac nie bylam w stanie... Olek nie żyje ja umieram z tęsknoty do niego, codziennie mysle o nim chociaz to juz 3 misiace minely dalej nie dociera do mnie to ze juz nigdy go nie spotkam, ze nigdy mnie juz nie przytukli i nie powie ze mnie kocha.... nie potrafie tego wszystkiego zniec, serce boli mnie kazdego dnia, piszac to nie potrfie panowac łez, tego co czuje nie da sie opisac to wszystko tak bardzo boli. Nie potrafie znalec sobie swojego miejsca w tym świecie ktory mnie otacza... czuje się samotna choc tak naprawde mam wielu znajomych ktorzy spedzaja ze mną swoj czas, jednak to nie to, mam adasia ale nie potrafie go pokochac nie potrafie mu oddac swojej duszy tak jak olkowi. chialabym teraz aby wrocil i mnie przytulil, aby znow jak kiedys pojawil sie w moich drzwiach i powiedział "kocham Cię Misiaczqu" jak zawsze mi mówił... Serce mam gdzies inadziej karmie je wizjami skonczonej milosci. to juz nie powroci, jednak nadal mam nadzieje na to ze bedzie jak dawniej... nie potrafie życ